42. Zima w Konstantynopolu
Od kolebki przez życie [fragment]
p. 223
Texte intégral
1W grudniu i styczniu zimna panowały, marzłem więc nocami pod okryciem i celem ogrzewania izby sprawiłem sobie tak zwany „mangał”. Mangał w Turcji jest w użyciu pospolitym; jest to w najprostszym kształcie swoim miska gliniana, popiołem napełniona, w której węgiel przepalony pełni funkcję ogniska. Łatwiej mi było kupić miskę i kupować codziennie po funcie albo i mniej węgli, aniżeli zdobyć się na pościel lub płaszcz ciepły. W warunkach takich Mikułowskiego przyjąłem na szlafkamrata1. Że zaś we dwóch na sienniku nie mogliśmy się pomieścić, więc urządziliśmy kolej: jeden spał, drugi się przy mangale grzał. Mikułowski czynił wymówki naturze, która ludzi w futro nie zaopatrzyła; powinna była, zdaniem jego, bodaj kość pacierzową włosem od karku do dołu okryć, według niego bowiem kość pacierzowa ochrony od zimna wymaga najbardziej.
2PRZEDRUK ZA: Teodor Tomasz Jeż [Zygmunt Miłkowski], Od kolebki przez życie. Wspomnienia, do druku przygotował Adam Lewak, wstęp Aleksander Brückner, Kraków 1936, t. 2, s. 91–92.
Notes de bas de page
1 Szlafkamrat (z niem.) – współlokator.
Auteur
1824–1915
Le texte seul est utilisable sous licence Creative Commons - Attribution - Pas d'Utilisation Commerciale - Pas de Modification 4.0 International - CC BY-NC-ND 4.0. Les autres éléments (illustrations, fichiers annexes importés) sont « Tous droits réservés », sauf mention contraire.