Rozmowy z psem
p. 137
Texte intégral
111, 12 sierpnia 1835, na wycieczce w Fontainebleau
2Na dziś wiele znużony powróciłem wcześniej do stancji, zbyt zmordowany i nic bez spoczynku. Alkierzyk malutki, łóżko niegodziwe. Co gorzej, jakiś jegomość zaczął długą, głośną rozmowę przez ścianę, rozumiałem zrazu, że z żoną lub przyjacielem, lecz gdy na wymówki czynione za jakieś błędy niesłychane bez odpowiedzi, postrzegłem, że to z psem kazanie się przeprowadza, obiecywanie poprawy, potem całowanie i wtenczas darowano winę. Francuz musi koniecznie gadać, a gdy nie ma z kim, to przynajmniej z psem lub sam z sobą, ale gadać musi.
3Przedruk za: J. U. Niemcewicz: Dzienniki 1835–1836, do druku przy‑ gotowała i przypisami opatrzyła I. Rusinowa, Warszawa 2005, s. 154.
Auteur
(1757–1841)
Le texte seul est utilisable sous licence Creative Commons - Attribution - Pas d'Utilisation Commerciale - Pas de Modification 4.0 International - CC BY-NC-ND 4.0. Les autres éléments (illustrations, fichiers annexes importés) sont « Tous droits réservés », sauf mention contraire.