Wojciech Chrzanowski, Feliks Wrotnowski Karta dawnej Polski z przyległymi okolicami krajów sąsiednich według nowszych materiałów (Wilno)
p. 76-79
Texte intégral
1Paryż 1859, skala 1 : 300 000 (65,8 × 50,5 cm)
2Tytuł tej mapy sugerować może, że przedstawia ona kraj istniejący „dawniej”. Nie była ona jednak historyczna. Choćby dlatego, że (co tytuł też zapowiada) wszelkie obiekty naniesiono na nią wedle stanu współczesnego i „nowszych” materiałów, dodajmy – najnowszych z dostępnych dla jej twórców. Czy zatem to Polska dawna, czy współczesna? Może mamy tu do czynienia z romantyczną wizją, materializacją przestrzeni utraconej, czyli istniejącej w umysłach Polaków? A jednak spojrzenie na mapę odkrywa tysiące detali uderzających swoją realnością. Miasta i wsie, nawet bardzo małe (od sześciu dymów), drogi i trakty, szczegółowa sieć rzek i skrupulatnie oznaczone bagna, góry wyrysowane metodą kreskową oraz kościoły, klasztory, młyny, wiatraki, stacje pocztowe i karczmy – wszystko to istniało rzeczywiście, jawnie przecząc ewentualnej tezie, jakoby Karta dawnej Polski stanowiła simulacrum.
3Status mapy nie budził wątpliwości ani u jej twórców, ani u odbiorców – godzono się, że przedstawia ona przede wszystkim terytorium przyszłej wojny. Już w pierwszym jej projekcie Piotr Pogonowski zwracał uwagę, że byłaby ona nie tylko „pięknym pomnikiem pobytu naszego we Francji”, ale i „przyniosłaby rzetelną przysługę sprawie polskiej, służąc za materiał konieczny w razie prowadzenia wojny przeciw jej grabieżcom”1. Podobnie pisał ks. Czartoryski, kilka lat później posyłając kolejny projekt gen. Karolowi Kniaziewiczowi: „Dotąd wydawane Mappy Polski tu albo w Anglii były nędzną tylko spekulacją; teraz warto będzie grosz wyłożyć, aby prawdziwie dobre i potrzebne na teraz i na potem wydać dzieło”. „Na potem” – oznaczało – dla powstania, które będzie wymagało wierniejszych niż dotychczasowe „spekulacje”, bo sprawdzających się w terenie map: „Jeśliby przyszło do wojny, mając takową Mappę gotową, mnóstwo jej egzemplarzy będących pod ręką, łatwo można będzie rozrzucić po całym kraju i po wszystkich oddziałach wojska. Nie trzeba będzie szukać i chwytać mapp różnego rozmiaru i różnej dokładności, najczęściej trudnych do nabycia i drogich”. Kniaziewicz odpowiedział mu w tonie dość krytycznym, jeśli chodzi o ewentualne korzyści dla prowadzenia wojny: „Uważam za rzecz nieprawdopodobną, ażeby w jednym czasie mógł się rozciągnąć teatr wojny po całej przestrzeni Polski. Rozumiem, że między umiejącymi czytać i pisać ledwie setna część jest takich, którzy się na mappie geograficznej orientować umieją, a z tej setnej części setna część, która korzystać jest w stanie z mapy topograficznej”. Radził wydawać karty poszczególnych „prownincjów” (co uczyniono, dzieląc mapę na arkusze), a nakład ograniczyć „do liczby osób, którym może ona być użyteczna”2.
4Karta dawnej Polski nie bez powodu obejmowała „przyległe okolice krajów sąsiednich” – one też mogły stać się sceną wojny. Przeszłość i teraźniejszość nie decydowały o jej obszarze, lecz to, co nadejdzie. Stworzona głównie przez wojskowych, mapa miała zawczasu zapobiec kartograficznym niedostatkom, które tak bardzo dały się im we znaki podczas powstania listopadowego. I tak też była oceniana: za szczegółowość, wierność oddania topografii i odległości, precyzję nazw miejscowych, a więc za to, czy będzie dobrze służyć wojsku. Najbardziej krytykowano ją za brak zalesienia, fatalny zwłaszcza przy walkach partyzanckich. Lelewel unosił się: „A lasy w pień wycięte, ani ich nazwisk! Plamy białe! Czy pola czy lasy! A to wojskowa mapa”3. Pomimo tego i innych braków mapa rzeczywiście posłużyła do celu zaplanowanego przez jej twórców: niedługo potem dostarczano ją oddziałom styczniowych powstańców4.
5Wcześniej jednak wojskowy użytek chciał z niej zrobić Mickiewicz. W związku z wypadkami na Wschodzie w 1854 roku przygotowywał notę dla Napoleona III, zatytułowaną przez wydawców Nota o położeniu Rygi jako podstawy działań wojennych na wybrzeżach Bałtyku. Prosił wówczas znajomego o pożyczenie na dwa dni „mapy jenerała Chrzanowskiego”, sądząc – niesłusznie zresztą – że sprawdzi na niej położenie jeziora Pejpus5.
Notes de bas de page
1 Cyt. za: Czesław Chowaniec, Oficerowie Kwatermistrzostwa 1830 r. na emigracji, s. 2.
2 List Adama Czartoryskiego do Karola Kniaziewicza z 13 września 1837 r. (datowany przez Karola Sienkiewicza) wraz z odpowiedzią tegoż, Biblioteka Polska w Paryżu, rkps 482, s. 257 i 1461–1472.
3 Joachim Lelewel, Listy emigracyjne, t. 3, s. 304. Zob. łagodniejszą opinię o braku zalesienia Bolesława Olszewicza, Polska kartografia wojskowa, s. 179.
4 Stanisław J. Tymowski, Kartografia w powstaniu styczniowym, s. 35.
5 Zob. List Adama Mickiewicza do Hipolita Błotnickiego z 12 maja 1854 r., w: Dzieła (Wydanie Rocznicowe), t. 17, s. 294.
Le texte seul est utilisable sous licence Creative Commons - Attribution - Pas d'Utilisation Commerciale - Pas de Modification 4.0 International - CC BY-NC-ND 4.0. Les autres éléments (illustrations, fichiers annexes importés) sont « Tous droits réservés », sauf mention contraire.