Wincenty Pol Polska krzyżownica wiatrów
p. 60-61
Texte intégral
1Lwów 1875
2Rozprawka Wincentego Pola pt. Polska krzyżownica wiatrów zaczyna się od stwierdzeń, których doniosłość łatwo może umknąć uwadze dzisiejszego czytelnika. Mówi on, że „sposób orientowania się do stron czyli okolic świata jest potrzebą dla każdego człowieka, potrzebą dla całych narodów”. Jest to – kontynuuje – potrzeba naturalna (zwierzęta też ją mają), a człowiek zaspokaja ją, ucząc się kierunków świata, żyjąc i doświadczając przestrzeni w konkretnych, otaczających go kształtach. Dlatego też, choć wszyscy orientują się wedle słońca i gwiazd, w szczegółach czym innym kieruje się wyspiarz, czym innym mieszkaniec półwyspu, podgórskiego terenu, rzecznego brzegu, „inaczej orientuje się mieszkaniec otwartych pól, wielkich lasów, stepów i pustyń”. Zmysł orientacji zależy więc od regionu, w którym się wykształcił, i używanie tego zmysłu, a nie przyrządów, jest naturalnym sposobem lokalizowania miejsca w przestrzeni: „Busola niczego tu nie nauczy; astronom dzieli tarczę busoli na 360 stopni, marynarz liczy na niej kierunek 32 wiatrów, a igła magnesowa, wskazując północ i południe, podaje sposób orientowania się dla tych, co busole mają i co się na niej znają”1.
3Waga odwołań Pola do codziennego doświadczenia przestrzeni polegała na przekonaniu, że właśnie ono powinno stać się podstawą dla naukowej geografii, powinno być badane, opisywane i z niego należy wyciągać wnioski co do sposobu konstruowania obrazu świata. Pol – jako zwolennik Karla Rittera – sądził, że to człowiek stanowi główny przedmiot badań, a wszelkie zagadnienia związane z ziemią trzeba rozpatrywać z jego punktu widzenia; negował w związku z tym wartość matematyczno-fizycznych obliczeń, czyli oderwanych od doświadczenia kombinacji, jako głównej podstawy dla geografii opisowej. A zatem nie w abstrakcyjnych formułach, lecz w wyobrażeniach i języku ludu zamieszkującego konkretny region szukać trzeba najważniejszych wskazówek.
4Pomysł polskiej krzyżownicy wiatrów skierowany był przeciw szkole geograficznej, której założyciel osobiście – jako przeciwnik właśnie – pojawia się w tekście Pola: „Jan Śniadecki, który wprowadził u nas nową umiejętność, nie oznaczył w układzie swojej geografii fizycznej okolic świata podług sposobu orientowania się narodu naszego […]”2. On to narzucił językowi polskiemu „różę wiatrów” (zapożyczył pojęcie z francuskiego rose des ventes), traktując ten przyrząd jako efekt trygonome trycznych obliczeń, a więc uniwersalny i obiektywnie określający strony świata3. Krytykując „różę” Śniadeckiego, Pol przypomina, że ten nieodłączny element dawnych map morskich w różnych krajach i epokach rysowano rozmaicie, że wcale nie był on uniwersalny, lecz odzwierciedlał przyjmowane przez daną szkołę kartograficzną wyobrażenia narodowe na temat stron świata, określanych zawsze wedle wiejących z nich wiatrów, konkretnych i mających swe nazwy. Pol, jak gdyby powtarzając gest młodego Mickiewicza, staje więc w obronie „prawd żywych”. Rysując krzyżownicę, przeciwstawia ludowe „czucie” pozorom „szkiełka i oka”: „u nas lud liczy 4 cięte wiatry, z których każdy wprost od południa, północy, wschodu lub zachodu wieje, a pomiędzy tymi czterema wiatrami oznaczają 20 innych krzyżujących się […]”. Gdyby – pisze dalej Pol – umieścić tę krzyżownicę na środku mapy Polski, „można by kierunki wiatrów oznaczyć geograficznie tak, jak je po części lud oznacza, mówiąc: wiatr od stepów, od ruskiego opola, od połonin, od gór, czyli od Węgier, od Tatrów, od Szląska, od Pomorza, od Litwy, od Białorusi. Z każdym z tych wiatrów łączy lud od razu naturę wiatru i zmiany, jakie wywiera na porę roku, na pogodę lub słotę”4.
5Podkreślić trzeba, że krzyżownica Pola (krzyż zamiast róży) nie jest projektem nowego przyrządu. To rysunek geografa obrazujący badania nad ludowymi pojęciami przestrzeni, które powinny stać się podstawą całościowego opisu rozróżniania kierunków świata i wiejących wiatrów, podziału doby na godziny, pór roku, pogody i tego wszystkiego, co składa się na narodowe rozumienie natury. Pionierską rangę postawy badawczej Wincentego Pola w ten sposób podkreśla Hanna Libura: „Nienaukowa subiektywna wiedza o świecie, szczególnie świecie życia codziennego, została nobilitowana do rangi nauki dopiero przez geografów humanistycznych, którzy uznali ją za równorzędną z obiektywną wiedzą uzyskaną drogą empirycznych pomiarów”5.
Notes de bas de page
1 Wincenty Pol, Polska krzyżownica wiatrów, w: Dzieła wierszem i prozą, seria 2: Dzieła prozą, t. 6, s. 220 (Lwów 1875).
2 Tamże, s. 219.
3 Zob. Jan Śniadecki, Jeografia, czyli fizyczne opisanie świata, w: Dzieła, t. 7, s. 228.
4 Wincenty Pol, Polska krzyżownica wiatrów, s. 222 i 224.
5 Hanna Libura, Geografia i literatura, s. 113.
Le texte seul est utilisable sous licence Creative Commons - Attribution - Pas d'Utilisation Commerciale - Pas de Modification 4.0 International - CC BY-NC-ND 4.0. Les autres éléments (illustrations, fichiers annexes importés) sont « Tous droits réservés », sauf mention contraire.