6. O skutecznym rad sposobie
p. 446-458
Texte intégral
A. Linie kordonowe
1Gazeta Lwowska, 1817
2Jak bardzo rząd austriacki zapobiega wtargnięciu się do krajów swoich panującey w Turecczyźnie zarazy morowey, świadczy o tem następujące urzędowe pismo:
3Luboć przy kordonie powietrznym na granicy Dalmackiey przeciwko Turcyi ustanowionym odbywa się ustawicznie służba z usilną pilnością i ścisłością, iakiey przedmiot tak wielkiey wagi wymaga, zdarzyło się jednak zeszłego miesiąca Maia, że jeden mieszkaniec z Glussi, mieysca tuż przy Cyrkule Makarskańskim położonego, przy sprzyjających mu szczególnie stosunkach miejscowych, znalazł sposoby, iż się w ościenne Państwo Tureckie, gdzie powietrze grassowało, przekradł, a tym sposobem zaród tey okropney zarazy między współmieszkańcami swoim zaszczepił. W kilka dni po dopuszczeniu się tego zuchwalstwa padł sam naypierwszą onegoż ofiarą, a wkrótce pokazało się kilka przypadków choroby w Glussi, Metrovich, Slivno, Gradino i Arano, które podejrzenie zarazy wzbudzały. Na pierwszą wiadomość o tych wypadkach przedwsięwzięły Władze krajowe jak najspieszniey środki, które przepisy zdrowia i dawnieysze doświadczenia, do wstrzymania dalszego szerzenia się zarazy i do stłumienia iey w samemże wszczęciu się, podają. Nie tylko wszystkie owe domy, w których się osoby powietrzem zarażone lub o zarazę tę podeyrzane znaydowały, każdy z osobno pozamykano, lecz także i owe mieysca, a na koniec cały ów obwód, do którego też domy należały, przez liczne i doświadczone straże zdrowia zamknięto, liniami kordonowymi obwiedziono (...) W każdym z pomienionych miejsc ustanowiono osobną Komissyę zdrowia i polecono iey chwycenie się doraźnych środków, iakich nagłość okoliczności wymagała. Tak stosowne i dzielnie wykonane rozporządzenia nie mogły pożądanego uchybić skutku. Powiodło się ograniczyć powietrze na mieyscu pierwszego wybuchnienia iego, i tę, innemi czasy tak straszną zarazę, nawet i w pomienionych miejscach tak nieszkodliwą uczynić, że na nią tylko czternaście osób zmarło. Gdy już wszyscy czyszczenie się i odwodową kontumacyę w miarę zachodzącego przeciw nim większego albo mnieyszego podeyrzenia zarazy na onychże włożoną odbyli, zostały porozciągane linie powoli rozwolnionemi, a około środka miesiąca Września został dawnieyszy dobry stan zdrowia w Cyrkule Makarskańskim zupełnie przywrócony. Aby Monarchię takoż i ze strony morskiey od wszelkiego podobnego niebezpieczeństwa ochronić zostały nie tylko promy i łodzie będące na rzece Narentu przytykaiącej do podejrzanego obwodu, zaraz z początku pod nadzór publiczny wzięte i przez krążące statki wszelkie związki przecięte, lecz takoż i w Gubernium Nadbrzeżnem i Weneckiem przez cały ciąg wątpliwego stanu rzeczy w Cyrkule Makarskańskim, zachowywane przeciwko prowincyom Dalmackim te rozporządzenia kontumacyyne, które ustawami zdrowia przeciwko okrętom z Krayów o zapowietrzenie podeyrzanych, są przepisane.
4PRZEDRUK ZA: Gazeta Lwowska, 20 października 1817 roku.
B. Kobierzec smołą wysmarowany
5Kurier Warszawski, 1822
6Jakiś Turek czy Ormianin wynalazł sposób ocalenia swego życia i zdrowia w czasie morowej zarazy, obwijał się w kobierzec smołą wysmarowany, na twarz kładł maskę szklanną, a na ręce grube rękawiczki, jak tylko dowiedział się, że gdzie panuje morowa zarazą w Azji czy Europie, natychmiast tam pospieszał, wchodził bezpiecznie do domów, w których wszyscy byli złożeni śmiertelną chorobą, zabierał pieniądze i klejnoty, nawet z trupów zdejmował pierścienie i ozdoby, był nadto tyle nielitościwym, że jeszcze żyjących dobijał, co mu się w ogólnej trwodze i zamieszaniu przez wiele lat udawało, tym sposobem zebrał znaczne skarby. Gdy ostatnim razem wszczęła się morowa zaraza w Barcelonie, pospieszył tam ów rabuś, lecz wydała się jego zbrodnia, i został zabity od pewnego oficera, który nadszedł do umierającego swego przyjaciela, a któremu ów starzec miał zadać cios śmiertelny.
7PRZEDRUK ZA: Kurier Warszawski, 26 października 1822 roku.
C. Rząd przedsiębierze środki
8Gazeta Krakowska, 1831
9Sztokholm, 16 sierpnia – Rząd przesiębierze ciągłe środki nie tylko dla odwrócenia cholery, ale nadto na przypadek, gdyby się plaga mimo użytey przezorności do kraju naszego wdarła. W tey chwili wyszło rozporządzenie królewskie, zawierające wszystkie przepisy, iakie przy wybuchnieniu zarazy użyte bydź mają, aby się dalej nieszerzyła. Stosownie do tego rozporządzenia po wszystkich gminach królestwa ustanowione będą komitety zdrowia we wszystkich do ich dozoru należących mieyscach, i starać się, aby na leczenie cholery było zawsze na podoręczu pod dostatkiem lekarstw. Nie tylko w miastach, ale przy każdym parafialnym kościele urządzone bydź mają zawczasu szpitale dla ubogich i niemogących bydź w swych mieszkaniach leczonymi, z usługaczami, gróbarzami, itd. Wszystkie te komitety zostaią pod kierunkiem założoney w stolicy centralney komissyji. Powyższe rozporządzenie zawiera jeszcze w dodatku przepisy medycznego kollegium względem leczenia cholery, iako też uchronienia się tey zarazy.
10PRZEDRUK ZA: Gazeta Krakowska, 7 września 1831 roku.
D. Wody wyrzec się na długo
11Józef Ignacy Kraszewski (1812–1887)
Gródek, 10 października 1848
12Zdrowie moje trochę lepsze, ale trochę, pojechawszy do Kisiel, teraz leżałem obłożnie chory 8 dni w łóżku. Dziś mam się lepiej. Dzieci mi chorowały, Franio miał okropną febrę, Jaś zaś wysypkę, Zosia zawsze niedomaga. Kostusia zdrowa, dzięki Bogu. W Gródku była cholera, ale lekka i nikt nie umarł, tak szczęśliwie. Zosia ratowała oliwą po większej części i proszkami sodowymi z kamforą. Te proszki burzące dają się chorym co kwadrans, każdy z jednym gramem kamfory, dopóki nie przestanie chory womitować, a potem jeszcze z parę razy. Jeśli bardzo piecze w środku, dawać oliwę dobrą co kwadrans po kieliszku. Jeśli chory krwisty, krew puścić jest koniecznością i dać kalomelu gran 6, jeśli wyrzuci, znowu dać tyleż, póki nie ustaną symptomata. Krwi puszczenie i zupełne wstrzymanie się od wody jest najlepszą prezerwatywą. Wody, zwłaszcza rzecznej, zupełnie wyrzec się potrzeba na długo. Pić źródlaną, i to przegotowaną (...)
13PRZEDRUK ZA: Józef Ignacy Kraszewski, List do ojca, Jana Kraszewskiego, w: tegoż, Listy do rodziny, opracował Wincenty Danek, Kraków 1982, t. 1: 1820–1863, s. 163–164.
E. W silnych postanowieniach hartuje się serce
14Gazeta Codzienna, 1852
15Błąkająca się od lat 20 po obszarze Europy cholera znów do nas do Warszawy zawitała, i to po raz czwarty od r. 1831, lecz dzięki roztropnym rozporządzeniom policyi lekarskiej nie zastała nas zupełnie nieprzygotowanych, mniej nas trwoży jak kiedykolwiek. Opiekuńcze starania Władzy nie tylko usuwają z przed naszych oczu smutne obrazy towarzyszące każdej epidemii w ludnem goszczącej mieście, nietylko zapobiegają szerzeniu się choroby, czuwaniem nad sprzedażą owoców niedojrzałych, zgniłych, lub za szkodliwe uznanych – ale nawet hojnem rozdawaniem zdrowych i gotowanych potraw zabezpieczają codziennie mnóstwo ludzi od choroby, czepiającej się z taką chciwością ubogiego, źle żywionego ludu – a umieszczaniem zapadłych w szpitalach wybornie zawiadywanych, większą ich połowę oddają życiu i zdrowiu. Z wdzięcznem powinniśmy uznać sercem szlachetność, mądrość i skuteczność tych dobroczynnych usiłowań – nie wątpimy, że każdy obywatel wiejski, z położenia swego moralnie odpowiedzialny za zdrowie i życie osób od niego zależnych, rad będzie uczcić ojcowską staranność władzy panującej, o zdrowie nasze tak dbałej, naśladowaniem ze swej strony wcześnie wykonanych rozporządzeń do dobra ogółu dążących. Wiele już pisano o cholerze, przez krajowych i zagranicznych lekarzy tak gorliwie, z takiem bohaterskiem poświęceniem badanej, a jeszcze nie udało się przyrody jej poznać. Jakąś tajemnicą nieprzeniknioną dla najwyćwiczeńszego oka otoczyła się kolebka i natura tej zaciętej rodu ludzkiego nieprzyjaciółki, niegdyś tak straszliwej i dziś jeszcze, pomimo niewątpliwego postępu sztuki lekarskiej bardzo srogiej. Tyle jednak że już z pewnością o tej klęsce wiemy, iż cholera do tego stopnia nie uderza ślepo i bezróżnicowo w ludzi, żeby jej człowiek silnego ducha, rządzący się zdrowym rozumem uniknąć nie mógł. – Owszem, doświadczenia zebrane w najrozmaitszych punktach globu przez sumiennych, bystrych badaczy przekonywają, iż nadzwyczaj rzadko padają ofiarą cholery ludzie odważnego serca, skromnie w swych gustach, a roztropnie żyjący, nawet gdyby zresztą słabego byli zdrowia fizycznego, i z przyczyn od powołania swego zależnych nie mogli uniknąć ani zetknięcia się z cholerycznemi, ani owego mnóstwa niedogodności i niewygód, które w czasie trwania cholery zdolne są wyrodzić w organizmie słabym duchem ożywionym tą chorobą. Świadomość ważności powołania, któremu się kto poświęca, szczere, czynne zajęcie się innymi, utrzymuje każdego podczas epidemii życiu grożącej, w ciągłym stanie trzeźwości umysłowej i ducha jego wywyższa nad poziom, na którym się kurczą trwożliwe dusze egoistów i hypokondryków, co sobą tylko ciągle zajęci, starannie każdy pojaw urojonej choroby w sobie badają, i tak często padają ofiarami własnej chorobliwie rozkiełznanej wyobraźni. Jest coś dziwnie pocieszającego w tej właściwości nadanej duchowi i rozumowi, tym pięknym przymiotom wynoszącym człowieka nie tylko nad zwierzę, ale i nad choroby organizmowi zwierzęcemu człowieka grożące – jest coś w tem nadzwyczaj pocieszającego i w filozoficznym i w lekarskim względzie, bo nam wskazuje nie tylko drogę, na której raz niezawodnie dojdziemy do poznania prawdziwego ducha epidemii, zbyt często się powtarzającej, ale zarazem podaje nam środki uniknienia klęski, której, przyznać tu musimy bez ogródki, najczęściej są ofiarami ludzie małego ducha, wiodący życie niewstrzemięźliwe lub bezcelowe. Nie mówimy tu już o biednych, postawionych w niemożności rządzenia się rozumem lub niemogących wybierać sobie najstosowniejsze środki do przedłużenia życia lub ustrzeżenia się od chorób zmierzające. Ci rzadko z trwogi nękającej bogatszego syna ziemi zapadają w chorobę, lecz częściej padają ofiarą obojętności własnej lub też osób, które większym wyposażone zasobem, powinnyby nad niemi po ojcowsku czuwać. Jeżeli tedy odwaga za żywioł utrzymujący siły żywotne – od wszystkich uznaną jest głębszych badaczy natury, to zaiste trwoga poczytaną być winna jako wpływ w tym samym stosunku szkodliwy. I tak jest w istocie. – Trwoga – tak jak wszystkie smutne uczucia, tłumiąc życia objaw, niszczy żywotności siły i działa na organizm ujemnie, odbierając mu sprężystość, zniża jego tętno i wprawia w omdlałość, osłabienie i chorobę, nawet wtenczas, gdy daleką od nas jest cholera, płodząc symptomata i cierpienia do cholerycznych nadzwyczaj podobne. Cóż dokazać nie może trwoga, gdy główna przyczyna jej zjadliwych skutków zawieszona w atmosterze nad naszemi głowami? Nie przemawialibyśmy tutaj tak długo i tak patetycznie o skutkach odwagi i trwogi, gdybyśmy nie mieli przekonania na tysiącznych dowodach opartego, że łatwiej usunąć szkodzącą przyczynę, jak zniszczyć nieszczęsne jej skutki, że łatwiej wznieść ducha w zdrowym człowieku, jak przywrócić siły choremu. A że nam stałym zwolennikom duchowej odwagi i ciągłym świadkom złych skutków trwogi, siła ducha jako ocalaiący przymiot zawsze na myśli – to w tem nic dziwnego. Odwaga tedy, rzeźwość umysłu, zdanie się czynne, bohaterskie na wolę Boga, który zsyłając nawet nieszczęścia na ludzi, ma zawsze dobro ludzkości na celu: oto środek, który najwięcej zalecamy jako prezerwatywę przeciw grożącej nam wszystkim epidemii. Mówią, że odwaga nie każdemu synowi tej naszej ziemi dana – utrzymują, że na niej wyrodziły się serca tak czułe, nerwy tak wrażliwe, iż za najsłabszym zatętnią wpływem, wibrują za najlżejszem wstrząśnieniem. W silnych postanowieniach – a takie wywoływać powinny zawsze katastrofy ludzkość trafiające, czy to moralne, czy to fizyczne – w silnych postanowieniach hartuje się serce, stalują się zwątlone jednostajnem roślinkowaniem nerwy, i to cudownym jakimś a tajemnym wpływem. – Niejeden człowiek od dawna brzemieniem sumienia tłoczony dopiero wtenczas Boga rzewnie o pomoc błaga, gdy go ciężar do ziemi przyciśnie. – Pogański filozof wyrzekł, że choroby są to dobroczynne córki natury, które człowieka do uznania sił Nieba zmuszają – my Chrześcijanie winniśmy rozprzestrzenić myśli tej polot i w tem pięknem zdaniu uczcić przedmiot wiary dotychczas żadną niezrównanej doktryną. Odwagę zalecamy, lecz nie namawiamy do użycia sztucznych środków ducha chwilowo podsycających – a potępiamy junactwo. Ciągła alkoholizacya, w której się utrzymują trwożliwi ludzie napojami: wódką, piwem lub winem dla dodania sobie ducha, wyczerpuje siły żołądka, stępia nerwy, wyssysa siły żywotne i czyni organizm niezdolnym do oddziaływania na ten czas, gdy lekarskimi środkami staramy się przywrócić go do równowagi. Ludzie do alkoholizacyi przyzwyczajeni, opierają się przez czas niejaki bardzo silnie szkodliwym zdrowiu wpływom, lecz gdy raz zapadną, wówczas cudowi tylko winni przypisać swe ocalenie, jeśli wyzdrowieją. Junactwo ma się do odwagi, jako małpa do człowieka, śmiesznem i gorszącem jest w swym objawie, w skutkach zaś jeszcze więcej szkodliwem jak tchórzostwo, owe gniazdo junactwa. Junaków również się lękać potrzeba jak tchórzów – ci ostatni wzniecają trwogę w słabych sercach, tamci zły dają przykład słabym głowom; a bezsilnych głów więcej jeszcze na świecie jak serc niemężnych. Innego jeszcze rodzaju ludzi więcej się lękać trzeba jak junaków i trwożliwych – temi są roznosiciele smutnych wieści. Tacy ludzie wyradzają się podczas katastrof całemi chmarami, tak jak wymoczki w zgniłej wodzie. Po największej części są to ludzie z położenia swego moralnego lub fizycznego żadnym węzłem do towarzystwa nieprzyczepieni, albo złośliwi facecyoniści, żywiący swą duszę nieszczęściem swych bliźnich, albo egoiści nikogo niekochający, albo wreszcie ludzie wiodący życie bezcelowe, niemający zatrudnienia, i krążący bezustannie około kurzących się kominów lub też chciwych wrażeń i wieści plotkarek. Podobnych istot więcej strzedz się wypada jak zaziębień, surowizn i mizeryi, bo się napotykają w naszym kraju bardzo często, i, że tak się wyrazim, żyją z klęsk, trafiających użytecznych światu i pracujących ludzi. Wypada także baczne, przenikające zwracać oczy na to, co się dzieje w powietrzu nas otaczającem, i w żołądku, który my resztą organizmu otaczamy, ale nie myśleć o tem ciągle, bezprzestannie, nie dać się opanować całkiem owemi drobnostkowemi staraniami, robiącemi z wielkiej liczby ludzi istotne automata poruszające się na każdy wpływ myśli trwożliwej, na każde egoistyczne natchnienie. Przecież człowiek, żeby się tylko instynktem zwykł był rządzić, i tego instynktu siły nie był zdolny ocenić, mniej więcej wiedzieć powinien, co mu w chwili szkodzi, a co mu pomaga. Niech unika tego w zupełności, co mu szkodzi, a niech używa tego miernie, co mu pomaga, a nigdy na cholerę nie zapadnie, jeśli przytem na dobę godzin z kilka poświęci na czynną pracę, godzin tyleż na odżywienie się, na zabawę, przechadzkę i wypoczęcie, a resztę na sen pokrzepiajmy. Nadzwyczajnie jest mało rzeczy bezwzględnie szkodliwych w czasie cholery, a i te po największej części sprowadzić mogą chorobę podobną do niej nawet wtenczas, kiedy cholera nie grasuje. Jednakże wyliczymy tutaj wpływy, które uchodząc bez natychmiastowej szkody w każdej innej porze, w obecnej stać się mogą bardzo niebezpiecznemi. Temi są: 1) Pod atmosferycznym względem: Chłody wieczorne i nocne, przeciągi, gorąco, wilgoć, powietrze gęste, zgniłe, wyziewy wszelkiego rodzaju roślinne, zwierzęce i metaliczne, zapachy nawet mocne, powietrze atmosferyczne zgęszczające, rozrzedzające lub rozkładające. 2) W dyetetycznym względzie: a. Roślinne: kapusty, kalafiory, galarepy, brukiew, kartofle młode, rzepa, jeśli wzdymania sprawiać zwykły. – Surowizny: jak wszelkiego rodzaju sałaty, gruszki, jabłka, wiśnie, agrest, melony, czarne jagody częstokroć sprowadziły cholerę; ogórków zaś użytek prawie zawsze wyradza tę chorobę, jak liczne przekonały doświadczenia. b. Zwierzęce: Marynaty, zwłaszcza z ryb, odznaczają się szkodliwością. I świeże ryby z nadzwyczajną należy używać ostrożnością, tudzież baraniny, wieprzowiny, kaczek i gęsi. Nieprzyzwyczajonemu i nabiału nie zaleca się, zwłaszcza skrzepłego. Wiele osób dostaje mdłości i kurczów od samej śmietanki dodanej do kawy lub herbaty. c. Mineralne: Soli przeczyszczających, do których użytku wielu nawykło hemoroidaryuszów, hypokondryków i namiętnych gastronomów, strzedz się wypada. W ogóle nie jest to czas na przeczyszczanie się, i bez rady lekarza brać nikt nie powinien purgacyi. Zwracać największą uwagę na biegunkę, czy by powstała w skutek przeziębienia się, czy w skutek niestrawności, przelęknienia, wzruszenia, nawet ząbkowania u dzieci lub innych niewiadomych przyczyn. – Użycie hipekakuanny najlepszym wówczas jest środkiem, a i ta, jeśli tylko można, bez porady lekarza dawaną być nie powinna.
16Wodę dobrą świeżą zakazywać nie masz potrzeby, byleby ciało nie było spoconem lub płuca zmęczonemi. Lepiej jednakże do niej dodawać wina czerwonego, herbaty lub też po prostu do garnca wody świeżej kwaterkę wywaru z łyżki stołowej tysiącznika. Obywatele wiejscy winni przestrzegać żniwiarzy, ażeby innej wody nie pijali, wybornie ona gasi pragnienie i wzmacnia żołądek. Do zachowania zdrowia przyczynia się: odwaga, dobry bumor, czyste powietrze, mierna czynność, używanie w stosownym czasie, ale nigdy późno w wieczór, potraw zwykłych, a niewymienionych wyżej jako szkodliwe. Kompoty dozwolone, tudzież dobre piwo, dwa razy na dzień najwięcej, wódka, wino także, najlepiej czerwone, ale dobre, niefałszowane. W winie sprzedawanem nadto tanio (po 3 złp. butelka) wina czystego być nie może jak kwaterka najwięcej, reszta jest kompozycja zawierającą bardzo często szkodliwe substancye. Ludzie ciągle a wolno pocący się od cholery oszczędzani bywają, lecz gdy poty wskutek zaziębienia się znikną, wówczas ona najczęściej wybucha. Wybornym środkiem ostrożności są nacierania skóry flanelą dwa razy na dzień powtarzane. Środka specyficznego zabezpieczającego od cholery, jak szczepienie od ospy, lub leczącego z taką pewnością jak china febrę przestępną, nie posiada jeszcze medycyna, i wszelkie prezerwatywy w najrozmaitszych kształtach i miksturach więcej robią złego niż dobrego; lecz to jest pewnością, że dostateczny ruch i zdrowy rozum dotychczas wielu ludzi uchronił od zarazy w pośród najkrytyczniejszych okoliczności. Są tacy, którzy dziesięć razy tej epidemii byli świadkami, a przypomnieć sobie nie mogą, żeby jej ofiarą padł jeden człowiek czuwać nad sobą umiejący, chociażby w najczęstszych z cholerykami bywał stycznościach. Przeciwnie zaś trwożliwi ludzie pożyczane tylko mają życie, i ile są podczas zdrowia egoistami, tyle podczas choroby stają się prawdziwą klęską dla siebie i dla innych. Takim ludziom powtarzać należy, że co mądrego, dobrego i odważnego spośród niebezpieczeństwa ocaliło, to i ich ocalić zdoła, byleby ciągle nie myśleli o sobie, byleby odwracali oczy od grożącego im widma praktykowaniem nieznanej im litości względem innych, światu potrzebniejszych, a w ubóstwie pędzących biedne, kłopotliwe życie. Bóg tym chętnie udziela odwagę i wiarę, którzy się dla bliźnich poświęcają. Tę gdy uznamy prawdę i silnem pojęciem w siebie wcielić zdołamy, pogodniejszym umysłem patrzyć zaczniemy na stan obecny, i przyznamy: „że Bóg zsyłając nieszczęścia nawet na ludzi, ma zawsze dobro ludzkości na oku”.
17PRZEDRUK ZA: Gazeta Codzienna, 11 sierpnia 1852 roku.
F. Pierścień żelazny
18Stendhal (właśc.Marie‑Henri Beyle, 1783–1843)
19Trzeba zobaczyć, jak Marsylczyk biega po procesjach, kiedy go tylko strach oblatuje. Podczas cholery w 1835 roku zachowuje się jak Neapolitańczyk: zapala świece, by przypodobać się Marii Dziewicy; za czterdzieści pięć sous sprawia sobie żelazny pierścień na ochronę przed gorączką, uwiarygodniony przez pięć Pater Noster i dwa Ave...Kupiłem taki pierścień z pewną bogatą i nader dystyngowaną familią, która rozważała ze mną, czy pierścień może przynieść zapowiadane skutki. Gorzko sobie zarzucam, że nie kazałem domówić książeczki z oficjalnymi podpisami, wyjaśniającej zalety pierścienia; bez niej, krucyfiks, podadzą mój pierścień w wątpliwość. Jaką szczególną ideę Boga muszą żywić tutaj ludzie! Najpiękniejsza, ale też najbardziej nieśmiała i i milcząca z kobiet, które tu na południu widziałem, nieomal w ten pierścień uwierzyła.
20PRZEDRUK ZA: Stendhal, Voyage en Provence, Paris 2012, s. 144. Przekł. własny – MB.
Le texte seul est utilisable sous licence Creative Commons - Attribution - Pas d'Utilisation Commerciale - Pas de Modification 4.0 International - CC BY-NC-ND 4.0. Les autres éléments (illustrations, fichiers annexes importés) sont « Tous droits réservés », sauf mention contraire.