Próba oświecenia ulic płynem elektrycznym
p. 39-40
Texte intégral
1W zeszłym miesiącu robiono w Paryżu bardzo ciekawe doświadczenie: szło o to, czyli by nie można zastosować płynu elektrycznego do oświecenia ulic. Bateria, której do doświadczenia użyto, jest wynalazku p[ana] Bunsen, profesora w Marburgu; składa się z 200 elementów, zamykających każdy:
Słój szklany napełniony kwasem saletrowym zwyczajnym.
Walec węglowy na wylot wydrążony, poprzebijany dziurkami na całej powierzchni i zanurzony ¾ częściami w naczyniu poprzednim. Górną jego część obejmuje pierścień z cynku dobrze oczyszczonego, mający ponad krawędź wystający języczek dla zetknięcia się z biegunem przeciwnym.
Celkę walcowatą ze dnem, z porowatej porcelanowej masy zrobioną, nastawioną w walcu węglowym w odległości 2 milimetrów od jego ściany i napełnioną kwasem siarkowym 7 do 8 części wody mającym.
Walec bez dna cynkowy, naamalgowany1, zanurzony w kwasie siarkowym celki poprzedniej i mający u górnej krawędzi wystający języczek dla zetknięcia się z biegunem przeciwnym.
2W tej baterii płyn elektryczny wydobywa się z dwóch źródeł: z działania wody i kwasu siarkowego na cynk, który zostawując tamtym elektryczność dodatną, sam bierze elektryczność odjemną; i z reakcji wzajemnej dwóch rozczynów kwasowych, wskutek której kwas saletrowy nabiera elektryczności dodatnej. Walec węglany, opatrzony cynkowym pierścieniem i zanurzony w kwasie saletrowym, gra tu rolę elektrododatnią, zaś walec cynkowy, zanurzony w kwasie siarkowym, gra rolę elektroodjemną.
3Dla wprowadzenia w działanie wszystkich elementów baterii zbliża się języczek cylindra cynkowego do języczka pierścienia cylindra węglowego i ściska się je maleńkimi obcążkami, uzbrojonymi śrubką naciskającą; następnie za pomocą konduktorów sprowadza się płyn elektryczny na dwa kawałki węgla, wystrugane w ostrokręgi, utwierdzone osobno na drutach mosiężnych i wystawione przeciw siebie końcami o 5 do 6 milimetrów odległymi w balonie, z którego poprzednio powietrze wyciągnione zostało. Reflektor, 2 do 3 decymetrów średnicy mający, służył do kierowania promieni w stronę, która miała być oświeconą.
4Światło, które za pomocą tego narzędzia otrzymano, było białe i tak przerażającej jasności, iż go oczy z trudnością znieść mogły2. Było to słońce wśród nocy. Latarnie gazowe obok niego błyszczały jak nędzne, małe, czerwone światełka. W odległości trzystu metrów można było doskonale czytać, a cienie od przedmiotów rzucane były tak ciemne i ostre, iż je brać można było za czarne sylwetki powlepiane w ziemię.
5Według podania p[ana] Deleuil3, optyka, który to doświadczenie robił, utrzymanie takiego światła przez godzinę kosztowałoby około 60 fr[anków]. Wartość narzędzia przechodziła sumę 800 fr[anków]. Z doświadczenia p[ana] Bunsen pokazuje się, iż bateria z 48 elementów tylko złożona daje takie światło jak 572 świec woskowych i że zużywa przez godzinę 300 gram[ów] cynku, 456 gram[ów] kwasu siarkowego i 608 gram[ów] kwasu saletrowego.
6Szereg przyszłych doświadczeń wykaże zapewne wkrótce ostatecznie, jak dalece nowy sposób oświetlenia da się zastosowaćw praktyce i jakie łączyć może w sobie niedogodności i korzyści.
7ŹRÓDŁO: A. S., Próba oświecenia ulic płynem elektrycznym, „Pamiętnik Towarzystwa Przyjaciół Przemysłu” 1844, z. 1, s. 125–127.
Notes de bas de page
1 Naamalgowany – tj. z zawartością rtęci.
2 Jasność tę, podług nowego doświadczenia p[ana] Bunsen, można podnieść przez nasycenie węgla tęgim rozczynem siarkanu sody [przyp. autora]. Robert Bunsen – zob. K. K., [Oświetlanie gazem], w niniejszym tomie.
3 Louis‑Joseph Deleuil (1795–1862), francuski inżynier‑optyk, oraz Henri Adolphe Archereau (1819–1893), francuski fizyk, przeprowadzili pierwszy publiczny pokaz oświetlenia elektrycznego na paryskim placu Zgody. Pokaz odbył się 20 października 1843 roku.
Auteur
Le texte seul est utilisable sous licence Creative Commons - Attribution - Pas d'Utilisation Commerciale - Pas de Modification 4.0 International - CC BY-NC-ND 4.0. Les autres éléments (illustrations, fichiers annexes importés) sont « Tous droits réservés », sauf mention contraire.